piątek, 28 stycznia 2011

Obrazki z notatnika - ze Złotej

"Złotoryja. Położona gdzieś pomiędzy wielką równiną złotych pól a pagórkami coraz wyższymi, przechodzącymi w górskie pasmo Sudetów. Dawna, przykurzona świetność niemieckiego miasteczka stopniowo odświeżana niemal fluorescencyjnymi kolorami. Senne, powolne, leniwe, bez wielkiej nadziei na przyszłość. Żądne małych narożnych sensacji, wyrywających choć na chwilę z otępiającego marazmu taniego wina. Tonące w zieleni kamienice chowają zakurzone podwórkowe studnie - odwieczne krainy dzieciństwa, stawianych pierwszych kroków, poobcieranych łokci, nabitych guzów. Stary dworzec kolejowy opustoszały przed laty, tak samotny, raz po raz wzdycha za ostatnim pasażerskim pociągiem. Perony, wciąż jeszcze takie mocne, już niedługo ulegną szalejącemu żywiołowi chwastów. Życie płynie w zwolnionym tempie. Nieśpiesznie stawiane kroki, za rogiem pierwszy, drugi, dziesiąty znajomy prowadzą długie o świecie rozmowy. W swym bycie-niebycie miasto nieustannie trwa, tylko złota nigdzie nie widać..."

Kraczkowa, sierpień 2007
AK



1 komentarz: