"W kawiarni. Przy smolistym espresso. Przy lukrowym ciasteczku. Siedzi Pani. Siedzi Pan. Siwe włosy na skroniach. Siatka zmarszczek już całkiem wyraźna. Dojrzały uśmiech czerwonego jabłka. Poszatkowany życiowym doświadczeniem. Stanowczy głos nie wymyka się spod kontroli. Dawne emocje zgasły wieki temu. Nie ma dla nich miejsca w czasie "teraz". O miłości wspomnieć wręcz nie wypada. "A moja żona to..." "Mam dwoje cudnych wnuków..." "Jeździmy razem na wakacje..." Tylko szklane oczy błądzą ukradkiem po twarzy. Zupełnie inne prowadzą rozmowy..."
Częstochowa, marzec 2008
AK
Wow, wspaniały portret. Uwielbiam takie.
OdpowiedzUsuń