Z Tsukuby do centrum Tokio jest raptem 40 minut pociągiem. Po drodze są inne miejscowości, ale między nimi nie ma żadnych granic, nie widać gdzie się kończy jedno, a gdzie zaczyna drugie. Mogę jedynie się domyślać, że gdzieś w połowie drogi zaczęły się przedmieścia Tokio. Zwiedzanie rozpoczęliśmy z Irkiem od bardziej tradycyjnej dzielnicy - Asakusy. Główną atrakcją jest świątynia buddyjska Senso-ji. Byliśmy dość wcześnie, tuż przed przybyciem turystów. Bardzo szybko teren świątynny zaczął się zapełniać tłumem ludzi znacznie utrudniając fotografowanie. Ale jednocześnie mogłam podpatrzeć trochę obrządki praktykowane na terenie świątyni. A z ludźmi w fotografii architektury jest tak, że jak się nie da ich usunąć, to trzeba ich jakoś wykorzystać :) Po Asakusie było cudne Shinjuku, ale pokażę je innym razem.
AK
|
Jedna ze stacji kolejowych po drodze do Tokio. |
|
Druty, druty, druty... |
|
Tuż przed otwarciem sklepów. |
|
W tle Tokyo Skytree - wieża telewizyjna i widokowa o wysokości 634m. |
|
Dziedziniec świątyni. |
|
Kadzielnica do odpędzania nieszczęść i chorób. |
|
W Tokio bezdomnych spotkałam w Asakusie i w Shinjuku. |
|
Park obok świątyni. |
|
Asakusa ma swoje "Krupówki" z pamiątkami. |
|
Tradycyjne lalki Kokeshi. |
|
Koty w Japonii przynoszą szczęście. |
|
Jedzenie pałeczkami wcale nie jest takie trudne ;) |
|
Prawdziwe kimona są baaaardzo drogie. |
|
Brama Pioruna Kaminarimon - chwilowo w remoncie. |
|
Riksze dla turystów. |