czwartek, 24 marca 2011

Zosia wielu twarzy

"Bo ja ci powiem, to ci się może w życiu przydać. Nigdy nie wiadomo, co może się przydarzyć..." - tak się zaczyna każda opowieść pani Zosi. Ma 94 lata, a w głowie mnóstwo wspomnień. Słuchając jej opowiadań przenoszę się do Częstochowy międzywojennej i z czasów II wojny światowej. Oczyma wyobraźni widzę wszystkie wydarzenia, bo pani Zosia ma pamięć doskonałą - "Mówią na to pamięć wzrokowa, ja taką pamięć właśnie mam. Wszystko widzę tak jakby to było dziś." Nie miała łatwego życia... Bardzo chciała się uczyć i zostać nauczycielką. Niestety w wieku 15 lat ojciec uznał, że powinna iść do pracy i zacząć na siebie zarabiać. Od tamtej pory zawsze bardzo ciężko pracowała. Dokształcała się sama na własną rękę. Do tej pory lubi czytać książki i gazety, na tyle, na ile wzrok jej na to pozwala. Pani Zosia jest bardzo inteligentna i ma niesamowite poczucie humoru. Krygowała się nieco przed zrobieniem jej zdjęć, ale kiedy wyciągnęłam aparat od razu zaczęła myśleć nad tym jak się przebrać, by dobrze wyglądać. Okazała się bardzo wdzięczną i aktywną modelką. Wystarczyło poczekać na odpowiedni moment i nacisnąć spust. Gdy przyjrzałam się zdjęciom, ze zdziwieniem zauważyłam, jak różne potrafi przybrać oblicze... na każdym zdjęciu Pani Zosia jest zupełnie inna. Więcej zdjęć można obejrzeć tutaj na stronie.

sobota, 19 marca 2011

Obrazki z notatnika - Zamek, którego nie ma

"Krzepice. Gdzieś na pograniczu Śląska, Wielkopolski i Dolnego Śląska. Bardziej na zachód w stronę niemieckiego porządku. Równina. Bagniste rozlewisko Liswarty. Pomiędzy kolejnymi odnogami wyspa. Gęstwina drzew kryje przed oczami zawartość, lecz otwarta brama zachęca do wkroczenia. Wśród wiekowych drzew ukwiecona mleczami i stokrotkami droga. Sterczące po obu stronach małe latarenki sygnalizują obecność domu. W głębi stary sad. U kresu drogi mały dworek. Opleciony bluszczem, czy powojnikiem - obrazek jak nie z tej epoki. Tchnący upragnionym spokojem. Wokół łagodny, bez nadmiernej pedanterii, porządek. Stare drzewa, trawiaste wzniesienia niosą pamięć zamku rozebranego do ostatniego kamienia. Raj utracony..."

Częstochowa, maj 2007
AK